Delegowanie zadań i monitorowanie przebiegu pracy grupy to nie lada wyzwanie. Od niedawna przekonują się o tym nasi beneficjenci, którzy podczas treningów kulinarnych pełnią rolę „szefów kuchni”. Taki trening różni się od dotychczasowych stopniem zaangażowania uczestników i poczuciem odpowiedzialności za efekt współpracy. Do tej pory dzięki pracy „szefa kuchni” i grupy kulinarnej mogliśmy zjeść przepyszną zupę ogórkową, spaghetti, a dzisiaj Pan Łukasz zaserwował domowy krupnik z kaszą jęczmienną. Dla części osób to zupełnie nowe doświadczenia i wyzwanie, gdyż do tej pory unikali bycia liderem. Teraz jest jednak okazja, żeby sprawdzić się także w takiej roli. Zauważyliśmy, że cała grupa wykazuje dużo większe zaangażowanie w prace, gdy to ich kolega czy koleżanka wydaje polecenia. Wskazuje to na istotę współpracy i serdeczne relacje między uczestnikami, którzy starają się nawzajem sobie pomagać. Już nie możemy się doczekać, czym zaskoczy nas kolejny „szef kuchni”!