To już listopad, a pogoda nadal nas rozpieszcza! Korzystając więc z ostatnich słonecznych dni w tym roku postanowiliśmy zrealizować długo odkładany już plan ogniska na polanie przy lesie Kabackim. Jesienna aura, piękne widoki pełne kolorowych liści i rodzinna atmosfera – czegóż chcieć więcej? Co prawda samo rozpalenie ogniska okazało się być nie lada wyznaniem nawet dla osób ze sporym doświadczeniem w tej kwestii. Na szczęście dzięki wytrwałości Pani Ewy, cierpliwości i współpracy po wielu nieudanych próbach nasze ognisko w końcu zaczęło wesoło trzaskać i umożliwiło nam upieczenie kiełbasek oraz ziemniaków. To był wspaniały czas, wypełniony rozmowami, śpiewem, śmiechem i dobrym jedzeniem. Szkoda, że dopiero pod koniec sezonu udało nam się skorzystać z takiej możliwości. Już nie możemy doczekać się wiosny, tym razem na pewno nie będziemy tak długo zwlekać z ogniskiem.