W świecie Hiwy K

W języku kurdyjskim słowo „hiwa” oznacza „nadzieja”. Na wystawie Wysoce nieprawdopodobne, choć nie niemożliwe prezentowane były prace Hiwy K — z pochodzenia irackiego Kurda, który kilkanaście lat temu dostał się jako uchodźca polityczny do Europy, a dziś zaliczany jest do czołówki światowej sztuki.

Skonstruowana w odwołaniu do architektury Zachęty wystawa daje wgląd w działanie artysty, umożliwiając widzowi doświadczanie jej przestrzennych aspektów. Wiedza i zmysłowe doznania składają się tu na frapujący, wielopoziomowy przekaz. Ekspozycję otwiera monumentalna instalacja Czego nie zrobili barbarzyńcy, zrobił Barberini, zbudowana z pięciu form z piasku, naśladujących kasetony sklepienia rzymskiego Panteonu. Umieszczenie ich na podłodze pozwala dostrzec deformacje, dzięki którym wskutek złudzenia optycznego wnętrze kopuły zyskuje harmonijną formę. Kasetony nawiązują do tradycyjnych metod odlewniczych wykorzystujących matryce z piasku. Instalację dopełniają sceny odlewania form użytkowych z brązu, w składzie którego znalazły się metale kolorowe pozyskane z pól bitewnych Iraku. Hiwa K przypomina o tym, jak od wieków materia krąży pomiędzy polem kultury i polem wojny.

Obejrzenie w poprzedni piatek wystawy Hiwy K pobudziło nas do ożywionej dyskusji o morlaności, konfliktach zbrojnych oraz o sztuce zaangażowanej politycznej.

Skip to content