Pracownia kulinarna naszego Domu przygotowała dziś plyndze z dodatkiem kwaśniej śmietany. Jak wiele kulinarnych specjałów regionalnych, placki ziemniaczane (bo o nich mowa) powstały w czasach biedy i nieurodzaju. Pierwsze doniesienia sięgają XIX w. Placki takie zastępowały chleb powszedni. Były przygotowywane nawet ze zgniłych ziemniaków, dodawane były plewy, kora drzew. Biedniejsi ludzie przychodzili do bogatszych gospodarzy pracować, a w zamian otrzymywali gorszej klasy ziemniaki, które były natychmiast ścierane i pieczone, aby nie uległy większemu zepsuciu. Placki ziemniaczane są bardzo popularną potrawą w Wielkopolsce, gdzie właśnie nazywane są plyndzami. Słowo to pochodzi z gwary poznańskiej i oznacza nie tylko potrawę, ale również używane jest w różnego rodzaju powiedzeniach. Na przykład „leżeć jak plyndz na patelni” oznacza sytuację bez wyjścia, natomiast „masz babo plyndz” – masz babo placek. Plyndze przygotowuje się z utartych surowych ziemniaków. Następnie dodajemy mąkę i wbijamy jajko. Masę nakłada się na patelnię łyżką i smaży na oleju. Uważa się, że smażone na innym tłuszczu tracą smak. Można je podawać na słodko: z cukrem i śmietaną bądź z samą konfiturą lub też lekko posolone.